- Po tak poważnych urazach noga nigdy nie wraca do pełnej sprawności, a ludzie do końca życia są inwalidami. Co z tego, że mają własną nogę, jeśli nie mogą nią ruszać, a codziennie Posadź lub połóż poszkodowanego i unieś jego kończynę do góry (powyżej serca). Zastosuj ucisk na miejsce krwawienia (kawałek materiału, gaza, własna koszulka). Jak najszybciej załóż opatrunek uciskowy w miejscu występowania obrażenia. Jeśli opatrunek przekrwawia, należy dołożyć kolejną warstwę gazy. jak i wtórne (mart wica i zaka żenie usz kodzo-nych tka nek w yma gające ch iru rgicz nego . usunięc ia) dotyczą równie częs to kończyn . po amputacji kończyny górnej n ie przenosi . 1 -leja protezowego. W protezie podudzia lej wykonany jest z żywicy, włókna węglowego ponadto miękkiej wkładki wewnętrznej, wkładki silikonowej lub żelowej. 2 – elementów modularnych. Do leja i stopy domontowywane są elementy modularne. 3 – stopy protezowej. Stopa protezowa jest częścią , który odpowiada za kontakt protezy z Bartosz Kaczmarek: Do programu Po Amputacji zgłaszają się dwie grupy pacjentów – pierwszą z nich stanowią osoby bezpośrednio po amputacji kończyny, drugą natomiast – te zaprotezowane, jednak z niedostateczną wiedzą dot. prawidłowego poruszania się o protezie, co nierzadko powoduje u nich ból oraz blokuje normalne funkcjonowanie. Jeśli, tak jak w tych przypadkach, nie ma amputacji, rany uda się opatrzeć, to po leczeniu będą w stanie wrócić do normalnego życia, a nawet do walki. Drugi przypadek okazuje się cięższy. Rehabilitacja niedowładów po udarze opiera się na fizjoterapii oraz fizykoterapii (leczenia prądem, hydroterapii czy magnetoterapii). Niemniej duże uznanie zyskują również inne metody, np. terapia lustrzana czy torowanie nerwowo-mięśniowe. Wszystkie z nich skutecznie pomagają zlikwidować nieprawidłowe odruchy oraz wzmożone Innym istotnym elementem opieki nad chorym po amputacji kończyny dolnej jest zapewnienie mu wsparcia psychicznego i bezpieczeństwa. Hawkins i wsp. wskazują, jak duży wpływ na jakość życia ma więź społeczna. Im jest ona silniejsza, tym jakość życia wyższa [21]. W przypadku amputacji urazowej wynikającej ze zmiażdżenia nie można wykorzystać tkanek, które zostały oddzielone od ciała. Wówczas zaopatrzenie chirurgiczne polega na wytworzeniu kikuta palca. W zależności od tego, czy jest to izolowane, pojedyncze uszkodzenie, czy wyrwany został kciuk, który stanowi opozycję do pozostałych L4 co do zasady służy leczeniu/rehabilitacji i jak najszybszemu powrotowi do pracy. Jednak są przypadki, w których zabieg uniemożliwi wykonywanie wcześniejszych obowiązków. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, ile zwolnienia po amputacji palca ręki czy nogi dostanie dany pacjent. U niektórych niedyspozycja potrwa wiele miesięcy DpBA7tS. Amputacja to skomplikowana operacja wykonywana, wtedy gdy przywrócenie funkcji uszkodzonym tkankom przy pomocy tradycyjnych metod leczenia nie jest możliwe. Najczęściej jest skutkiem nieszczęśliwego wypadku, bądź następstwem postępujących chorób przewlekłych. Pomimo, iż jest to najbardziej radykalny sposób leczenia, uwalnia od bólu oraz pozwala odzyskać możliwie największą wyniku amputacji dochodzi do odjęcia części lub całości kończyny poprzez przecięcie kości i pozostawienie kikuta. Jeżeli usunięcie kończyny przebiega poprzez rozdzielenie kości w stawie, wówczas operację nazywamy do amputacjiPrzyczyny amputacji można podzielić na bezwzględne i względne. Te pierwsze obejmują głównie urazy, zmiażdżenia, infekcje kończyn oraz rozległe oparzenia lub odmrożenia III stopnia. Operacja jest wówczas najczęściej wynikiem nieszczęśliwego wypadku, której przeprowadzenie jest konieczne w celu ratowania życia pacjenta. Inne bezwzględne przyczyny amputacji to martwica tkanek wywołana chorobami naczyniowymi, takimi jak miażdżyca, czy choroba Burgera bądź metabolicznymi, jak przyczyną amputacji jest Zespół Stopy Cukrzycowej, występujący przede wszystkim u osób powyżej 65. roku życia. To powikłanie cukrzycy wywołane głównie niedokrwieniem oraz neuropatią. Niedokrwienie i niedostateczne utlenienie tkanek występuje, gdy we krwi utrzymuje się zbyt wysoki poziom glukozy. Neuropatia natomiast polega na uszkodzeniu czuciowych włókien nerwowych. W efekcie chory cierpi na zanik odczuwania bólu oraz temperatury. Jest to bardzo niebezpieczne i może prowadzić do nieświadomych, groźnych urazów, takich jak skaleczenia, czy poparzenia. Schorzenie nierzadko prowadzi do martwicy stóp, a w konsekwencji – amputacji względne natomiast to takie, których celem jest poprawa egzystencji chorego. Na przykład w przypadku niektórych wad wrodzonych, niegojących się ran powodujących rozległy ból, czy znacznych zniekształceń zaznaczyć, że kwalifikację do leczenia operacyjnego podejmuje zespół chirurgiczny na podstawie objawów, badania fizykalnego oraz wyników badań laboratoryjnych i obrazowych. O tym, na jakim poziomie zostanie przeprowadzona amputacja decyduje przede wszystkim przyczyna, która kwalifikuje do operacji. Pod uwagę bierze się także sprawność i wiek amputacji oraz zaopatrzenie protetycznePoziom amputacji to miejsce, w którym część ciała zostanie odjęta podczas operacji. Nierzadko konsultowany jest z technikiem ortopedą w celu ustalenia najbardziej optymalnego rozwiązania dla późniejszego się następujące poziomy amputacji kończyn dolnych: amputacja stopy – istnieje dwanaście poziomów amputacji w obrębie stopy – od odjęcia palców, przez śródstopie, po amputację w obrębie stępu. Najczęstszymi przesłankami do operacji w tym przypadku są wskazania naczyniowe w przebiegu cukrzycy. Zaopatrzenie protetyczne to indywidualnie wykonana wkładka uzupełniająca stopę lub proteza się także amputacje całej stopy wraz z częścią stawową i piszczelową oraz kostką przyśrodkową i podudzia – bazuje na przecięciu kości piszczelowej i strzałkowej. Najczęstszymi przyczynami amputacji na tym poziomie są Zespół Stopy Cukrzycowej oraz różnorodne podudzia składa się z: leja wraz z liner’em, systemu mocującego, adapterów funkcjonalnych i konstrukcyjnych oraz stopy protezowej. Aby proteza nie odróżniała się wizualnie od zdrowej kończyny, możliwe jest jej zakrycie poprzez zastosowanie pokrycia w stawie kolanowym – polega na przecięciu stawu kolanowego i odjęciu podudzia. Wykonywane jest najczęściej na skutek powikłań protezę składa się: stopa protezowa, przegub kolanowy, lej protezowy oraz adaptery uda – polega na przecięciu kości udowej. Operacje na tym poziomie można podzielić na trzy grupy, w zależności od długości kikuta – krótki kikut uda oznacza amputację kości udowej z zachowaniem mniej niż 35 procent jej długości, kikut uda średniej długości dotyczy amputacji z zachowaniem długości kości udowej na poziomie 35-60 procent, długi kikut uda – amputacja przebiega z zachowaniem powyżej 60 procent długości kości składa się z: leja protezowego, przegubu kolanowego, adapterów łączących i funkcjonalnych oraz stopy w stawie biodrowym – to odjęcie kończyny na poziomie stawu biodrowego. Ten rodzaj amputacji stosowany jest bardzo rzadko, najczęściej ze wskazań onkologicznych i przy bardzo rozległych składa się: ze stopy protezowej, przegubu kolanowego i biodrowego, kosza biodrowego i adapterów łączących. Proteza przy wyłuszczeniu w stawie biodrowym, z powodu braku kikuta, wymaga zastosowania specjalnego systemu zamocowania protezy, tzw. kosza biodrowego (zamiast tradycyjnego leja protezowego). Dodatkowo stosuje się także staw – to amputacja kończyny wraz z częścią miednicy do kości krzyżowej. Polega na częściowej resekcji miednicy i talerza biodrowego zazwyczaj z powodu zmian protetyczne może stanowić proteza całej kończyny dolnej z dodatkowym koszem biodrowym, który ją umocowuje na ciele amputacjąWykonanie operacji poprzedza seria specjalistycznych badań laboratoryjnych i obrazowych. Lekarz bada czynności układu sercowo-naczyniowego, oddechowego, ocenia formę fizyczną pacjenta oraz analizuje stan zdrowej kończyny, która po amputacji będzie dodatkowo obciążona. Ważny jest również stan psychiczny pacjenta i współpraca specjalistów z wielu dziedzin: chirurga, ortopedy, fizjoterapeuty, psychologa oraz również, aby jeszcze przed amputacją, pacjent poznał ćwiczenia, które będzie musiał wykonywać po operacji. Pozwoli to nie tylko na wzmocnienie mięśni, ale i zaoszczędzi czas po amputacjiSkutki amputacji odczuwa cały organizm pacjenta. Można do nich zaliczyć między innymi: unieruchomienie, wzrost masy ciała wywołany zmniejszonym metabolizmem, pogorszenie wydolności płuc, zaniki mięśni, przykurcze i ograniczenia ruchomości stawów. Aby zminimalizować możliwe powikłania i skrócić czas hospitalizacji, zaleca się aby już od pierwszych dni po operacji wykonywać dobrane przez fizjoterapeutę ćwiczenia oraz odpowiednio postępować z kikutem. Informacje o pielęgnacji, kompresji, hartowaniu kikuta szczegółowo zostały przedstawione w artykule “Amputacja kończyn dolnych – pielęgnacja i rehabilitacja”.Przygotowanie do zaprotezowaniaPrzygotowanie do zaprotezowania to proces, który może trwać od jednego do kilku miesięcy, w zależności od stanu zdrowia pacjenta i jego zaangażowania. Podstawą jest wygojenie, prawidłowe uformowanie kikuta, pozbycie się ewentualnych przykurczów oraz wzmocnienie ogólnej kondycji fizycznej. Ważnym elementem rehabilitacji jest wzmocnienie mięśni barków, ramion, przedramion i tułowia, gdyż w początkowym etapie korzystania z protezy konieczne jest odciążanie kończyny przez stosowanie kuł łokciowych lub tego względu istotne jest również odpowiednie dbanie o pozostałą, zdrową kończynę, a w szczególności o stopę, bo to właśnie ona będzie w początkowym etapie zaprotezowania bardziej obciążona. Aby poprawić komfort poruszania się oraz zminimalizować przeciążenia, zaleca się stosowanie indywidualnie wykonanej wkładki do rana pooperacyjna jest już w pełni wygojona, kikut odpowiednio przygotowany poprzez ćwiczenia i formowanie, a stan zdrowia pacjenta ustabilizowany, możliwe jest przystąpienie do etapu pobrania miary na protezę. Dla mnie amputacja była uwalniająca i dlatego zawsze podkreślam, że nawet jeśli jesteśmy pod jakimiś względami inni niż wszyscy, to i tak możemy mieć fajne i wartościowe życie – mówi nam Anna Dązbłaż: „Taka ładna dziewczyna i nie ma nogi” – słyszy pani te słowa i co wtedy?Anna Klecha: Przed amputacją takie słowa były dla mnie irytujące, ponieważ czułam, że zawiera się w nich przekonanie, że byłabym taką fajną, ładną, atrakcyjną – tu padały różne przymiotniki – dziewczyną, gdyby nie moja noga i utykanie. Wtedy otoczenie nie znało szczegółów, bo swoją ortoprotezę chowałam pod ubraniami, więc było widać jedynie, że coś jest nie tak z moim chodzeniem, że noga jest usztywniona. Po amputacji słyszę to rzadziej, bo też widać już protezę i widać, o co chodzi, choć to oczywiście zależy od ubioru. Teraz bardziej bawią mnie te słowa. Jestem świadoma tego, że dla wielu osób kanon piękna jest wyznaczony tym, że wszystko jest na swoim miejscu w ciele człowieka. Nie zawsze czuję potrzebę edukowania i otwierania oczu, że jest inaczej. Nie uważam, że zawsze mam też taki obowiązek. Dziś ja sama nie widzę siebie jako osoby z ubytkiem – być może dlatego, że nigdy nie byłam osobą pełnosprawną i nie straciłam czegoś, co było ładne. Ja oddałam coś, co było niefunkcjonalne, czego i tak nie akceptowałam, czyli tę część nogi, która została mi się, że to mnie różni od osób, które były sprawne kiedyś, a potem straciły kończynę. Nie czuję się osobą niekompletną. Chciałabym, żeby ludziom otwierały się oczy na to, że są różne standardy piękna i że osoba z protezą nogi czy ręki lub na wózku też może być tylko noga stanowi istotę Są przecież inne części ciała, ale przede wszystkim jest osobowość, charakter, nie mówiąc już o talentach. Po prostu piękno pomysł na samą nazwę „dziewczyna z fioletową nogą”? Pod takim nickiem występuje pani np. w mediach żeby ten nick był charakterystyczny. Obserwuję wiele influencerek z całego świata, dziewczyny, które mają nie 3 tys. obserwujących jak ja, ale po kilkaset tysięcy albo parę milionów i były dla mnie inspiracją. Wiele wątków, które poruszam w mediach społecznościowych dotyczy niepełnosprawności, jej akceptacji i samoakceptacji, dochodzenia do niej – nie tylko akceptacji ciała, ale też osobowości. To są też tematy dotyczące przygotowania do amputacji i zmiany, z jaką ona się wiąże. Nawet dla mnie była to ogromna zmiana, choć sama się przecież na nią zdecydowałam, a cóż dopiero mówić o osobach, które niespodziewanie tracą kończynę. W wielu wątkach nawiązuję do protezy, do mojego doświadczenia, stąd „dziewczyna z fioletową nogą”.Inną ważną dla mnie kwestią, na którą chcę zwracać uwagę, jest kwestia estetyki protezy. Trudno powiedzieć, żeby był jakiś standard w tym obszarze, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Są kobiety, które utorowały sobie same drogę do tego, by ich proteza wyglądała tak, jak chcą. Typowa proteza z tytanu i włókna węglowego wygląda technicznie i bardziej pasuje do męskiego „looku”, dla kobiety to często dramat. Powoduje, że nie czuje się ona atrakcyjna, nagle nie może nosić tych samych ubrań, butów, straciła część siebie. Nie wie, jak ma się w tym odnaleźć. Bardzo bym chciała, żeby estetyczne potrzeby kobiet w zakresie wyglądu protez nie były zbywane uśmieszkami i traktowane jak kaprys, ale żeby były uszanowane. Oczywiście, że funkcjonalność protezy jest najważniejsza, ale można również zadbać o jej estetykę. Protezy mogą być ładne, jeśli tylko użytkownik ma taką jest chyba po prostu możliwość wyboru?Tak, proteza to najważniejsze narzędzie, z którego osoby po amputacjach korzystają na co dzień. Skoro możemy wybrać to, jak wygląda nasze ubranie, włosy, mieszkanie, dlaczego nie moglibyśmy wybrać, jak wygląda nasza proteza? Przecież ona integruje się z naszym ciałem, siłą rzeczy staje się elementem naszego wyglądu. Nie ma w tym nic sama podjęła decyzję o amputacji nogi. Po amputacji jest życie?Jest życie po amputacji. Podkreślam zawsze, że moja droga jest trochę inna, niż osób kiedyś pełnosprawnych tracących nagle kończynę. Mnie amputacja dała bardzo dużo, w ich przypadku jest absolutnie odwrotnie, doświadczają zupełnie innych emocji. Wiem, że pisząc w mediach społecznościowych o tym, że amputacja wiele mi dała, powoduję u niektórych gniew. Oczywiście, trudno wymagać od osoby, która np. w wypadku straciła nogę, że wstanie na drugi dzień i powie, że wszystko jest OK. Ale bardzo ważne jest nasze nastawienie. Chcę tylko powiedzieć, że bycie osobą pełnosprawną nie jest jedyną opcją na udane życie, choć wielu osobom tak się się nigdy tak nie wydawało, bo nie miałam takiej opcji. Owszem, jak byłam nastolatką, czekałam aż postęp w medycynie „zrobi ze mnie pełnosprawną osobę”. Potem zrozumiałam, że nigdy tak się nie stanie. Musiałam więc dojść do takiego miejsca, w którym pogodziłam się z tym, że tak jest. Ale również zrozumieć, że to, że nie mam nogi, mnie nie określa. Określają mnie moje pasje, relacje z ludźmi, a nie dwie sprawne nogi. I to właśnie bardzo chcę uświadamiać ludziom po amputacji, że straciły część ciała, jakiś aspekt swojej sprawności, ale to, co stanowi ich istotę, nie zostało im jakim wieku miała pani amputację?Miałam 32 lata, w tym roku mijają 3 lata od trwał proces dojrzewania do tej decyzji?Pierwsze sugestie padły, gdy miałam 21 lat, ale nie potraktowałam ich poważnie. Uważałam, że mam wiele czasu. Z czasem uświadomiłam sobie jednak, że nie chcę czekać, bo to było niepełne życie. Zrozumiałam, że amputacja w moim przypadku to jedyna opcja na zmianę, a ja bardzo jej pani asystentem wsparcia w Fundacji Moc Pomocy, która wspiera osoby po amputacjach. Jaka jest rola takiego asystenta?Rolą takiej osoby jest dzielenie się doświadczeniem z osobami, które doświadczyły tego samego, czyli utraty kończyny. To jest dzielenie się wiedzą przez doświadczenie, którego nie ma szereg innych specjalistów uczestniczących w całym procesie – lekarz, psycholog, fizjoterapeuta, protetyk. Oni udzielają innego rodzaju profesjonalnego wsparcia. Nie odpowiedzą jednak na pytanie o doświadczenie bólu fantomowego, albo: Czy też zdarzyło ci się zapomnieć, że nie masz nogi i się przewrócić? Osoba po amputacji często myśli, że jej życie się skończyło. Chodzi o danie jej mocnego komunikatu, że tak nie jest. Takim komunikatem jest właśnie inna osoba w tej samej sytuacji, która prowadzi życie towarzyskie, społeczne, pracuje i świetnie sobie do pani aktywności w mediach społecznościowych, brała też pani udział w programie „Usłyszcie nas”, a ostatnio w kampanii Fundacji Avalon „Pełnosprawni w miłości”. Czy te działania wynikają z chęci edukacji społeczeństwa, czy też mają inne cele?Chodzi mi o wspieranie innych w takich obszarach, które dla mnie także były trudne. Od wieku nastoletniego śpiewałam, ale zepchnęłam to na dalszy plan. Byłam przekonana, że przecież osoba niepełnosprawna nie może występować na estradzie. Chciałabym, żeby zwłaszcza młode osoby z niepełnosprawnościami, z małych miejscowości, wsi – tak jak ja – nie rezygnowały z rozwijania swojego talentu. Nawet jeśli robi się to dla siebie, nie mając z tego wymiernych korzyści, to nas też, że wiele osób z niepełnosprawnościami wchodzi w życie z przekonaniem – bardzo często jest to przekonanie nie ich, ale otoczenia – że związki, bliskie relacje, założenie rodziny nie są dla nich. Chciałabym, by dzięki kampanii „Pełnosprawni w miłości” mieli przeciwwagę dla tych opinii, żeby zobaczyli, że ktoś może tak myśleć, ale jest druga strona: są osoby z niepełnosprawnościami mające rodziny, dzieci, żyjące w szczęśliwych i bliskich relacjach, że to jest możliwe. Wychodzenie z tych przekonań zajmuje czasami lata. Mnie zajęło wiele czuje się pani czasami zmęczona przekonywaniem otoczenia, że dziewczyna z fioletową nogą jest jak każda zwykła kobieta?Chyba nie mam potrzeby przekonywania, że jestem jak każda kobieta… Jakkolwiek to zabrzmi. Nigdy przecież nie było mi dane, by być jak każdy. Z powodu problemów zdrowotnych dzieciństwo spędziłam w szpitalach, bardzo długo miałam nauczanie domowe, byłam jedynaczką, podczas gdy w moim otoczeniu prawie wszyscy mieli rodzeństwo. Pod wieloma względami byłam więc „inna” . Te wszystkie doświadczenia siłą rzeczy mnie ukształtowały. Ta inność spowodowała, że nie mam problemu z niezależnością. Jeśli jest coś, co chcę i mogę zrobić jak wszyscy, to tak to robię, ale nie mam też problemu z tym, żeby zrobić coś inaczej niż wszyscy, jeśli tego wymaga sytuacja. Nie boję się iść pod mnie amputacja była uwalniająca i dlatego zawsze podkreślam, że nawet jeśli jesteśmy pod jakimiś względami inni niż wszyscy, to i tak możemy mieć fajne i wartościowe życie. Po prostu musimy znaleźć na nie własny przepis. Powrót do zdrowia po amputacji i pogodzenie się z nową rzeczywistością wymaga cierpliwości i czasu. Dopiero później można zacząć myśleć o protezie, która zastąpi utraconą kończynę i pozwoli wrócić do codziennych obowiązków i normalnego życia. Niestety nie wystarczy wejść do zakładu protetycznego, wybrać protezę i zacząć z niej korzystać. Protezowanie to długi i wymagający proces, który pod wieloma względami jest sprawą indywidualną. Jednym z czynników, który warunkuje przebieg protezowania, jest sam moment amputacji. Od niej zależy postęp rekonwalescencji, a także późniejszy chód pacjenta. Urazy mechaniczne są łatwiejsze w leczeniu i okres powrotu do zdrowia jest zdecydowanie krótszy, jednak po podobnych uszkodzeniach bardzo często kikut jest nierówny, co utrudnia dobór odpowiedniego zawieszenia protezy. Z kolei urazy naczyniowe, będące przyczyną około 80% amputacji w Polsce, cechują się trudno gojącymi się ranami, obrzękami i dolegliwościami bólowymi. Taki stan rzeczy może uniemożliwiać rozpoczęcie procesu przygotowywania protezy przez długie miesiące. Kogo wybrać? Gdy pacjentowi uda się w pełni wyleczyć rany po amputacji i jest gotowy, by zacząć właściwy proces dobierania protezy, czeka go wybór odpowiedniego warsztatu, który ją wykona. Protezowni w Polsce nie brakuje, jednak wybór nie jest wcale łatwy. – Pracuję w tej branży od 3 lat, sam jestem osobą po amputacji, poznałem osobiście 50% zakładów ortopedycznych w tym kraju i pomogłem w protezowaniu około 100 osobom, jednak nadal mam wrażenie, że naprawdę dobrych zakładów jest niewiele – mówi Piotr Sajdak z Fundacji Poland Business Run, która co roku organizuje charytatywny bieg, a zebrane środki przekazuje osobom z niepełnosprawnością narządów ruchu. – Najważniejszą rzeczą, jeśli chodzi o wybranie miejsca jest nasza intuicja – czy czujemy się tu dobrze? Czy ludzie, z którymi rozmawiamy, wydają nam się szczerzy i wykwalifikowani? Z doświadczenia wiem, że pierwsze odczucia mogą wiele powiedzieć. Kolejna rzecz to zadawanie wielu pytań dotyczących protezy, by dowiedzieć się, jak długo sprzęt jest serwisowany, czy proteza ma gwarancję, jaki jest koszt i możliwe rozwiązania – dodaje. Warto odwiedzić kilka miejsc oferujących wykonanie protezy, z każdego pobrać wycenę szczegółową różnych opcji i po prostu porównać każdą z nich. Finalnie można sprawdzić opinie na temat wybranych protezowni w Internecie. Rodzaje dofinansowań Po wyborze odpowiedniego rozwiązania i zakładu protetycznego, wiadomo już dokładnie, jakie środki pieniężne będą potrzebne, by je wykonać. Koszt protezy nogi na poziomie podudzia waha się od 18 do 36 tysięcy złotych, a na wysokości kości udowej od 45 do nawet 100 tysięcy. Jeśli chodzi o amputacje kończyn górnych, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana – koszt ramienia kosmetycznego zaczyna się od 10 tysięcy złotych, elektroniczne rozwiązania to ceny od 30 do nawet 200 tysięcy. Na rynek wchodzą również protezy wykorzystujące metodę druku 3D, których ceny oscylować będą w granicach 20 tysięcy złotych. Bez względu na wybór rozwiązania, należy liczyć się z wydatkiem kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych. Niestety większości osób po prostu na to nie stać. Jednak przy odrobinie pracy, dzięki zgłoszeniu się do odpowiednich miejsc, można uzbierać pieniądze, by zakupić taki sprzęt nawet bez wkładu własnego. Każdej ubezpieczonej w Polsce osobie przysługuje dofinansowanie do 3500 złotych z NFZ oraz – w zależności od poziomu amputacji – 16-26 tysięcy z programu PFRON – „Aktywny Samorząd”. Podążając za trendem internetowego crowfundingu, warto utworzyć zbiórki na specjalnych portalach. Pozwala to uzbierać zazwyczaj ponad 10 tysięcy złotych. Kolejnym krokiem powinno być odszukanie odpowiedniej fundacji. – Niektóre organizacje pomagają w rozpoczęciu zbiórki, udostępniają konto dla 1% podatku, inne zaś mogą bezpośrednio przekazać środki finansowe na protezę – warto więc odezwać się do kilku. Nasza Fundacja pomaga sfinansować część lub całość kosztów protezy, wspieramy też osoby potrzebujące rehabilitacji. Po tegorocznej rekordowej edycji biegu będziemy mogli pomóc ponad 70 osobom – mówi Marta Hernik, Global Project Manager Poland Business Run. Pierwsze przymiarki Nadszedł ten dzień, leczenie dobiegło końca, odpowiednie miejsce zostało wybrane, są środki i nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć pierwsze przymiarki. Na początek bardzo ważne jest, by mówić protetykowi o swoich odczuciach. – Pamiętam pacjenta, który stawiając pierwsze kroki odczuwał olbrzymi dyskomfort, ponieważ lej obcierał mu pachwinę. Protetyk był na tyle doświadczony, że po chwili zauważył jego zachowawczy chód spowodowany uciskiem i zapytał, dlaczego nie zgłosił, że lej uwiera. „Nie chciałem być niegrzeczny…” – usłyszał. A przecież proteza będzie służyć osobie po amputacji kilka lat, dlatego idealne dopasowanie to podstawa! Protetyk może nie domyślić się pewnych rzeczy, które później będą bardzo przeszkadzać. Odpowiednia komunikacja ułatwi jego pracę i pozwoli jak najlepiej dobrać protezę – mówi Piotr Sajdak z Fundacji Poland Business Run. Proteza tymczasowa Na początku zostanie wykonany lej tymczasowy, który pozwoli na wstępne poruszanie się. Pod jego wpływem kikut powinien ulec zmianie – zmniejszy się nawet o kilka rozmiarów. Założenie leja może sprawić, że opuchlizny pooperacyjne będą utrzymywać się bardzo długo. Ustabilizowanie rozmiaru kikuta to znak, że można rozpocząć przygotowywanie leja końcowego. Normalne, choć uprzykrzające życie, są początkowe otarcia i odciski na nodze. U jednych nie występują wcale, u innych z kolei mogą pojawiać się notorycznie. Warto zadbać o nie odpowiednio, zwłaszcza jeśli przyczyną amputacji była choroba układu krążenia. Z pozoru niewinne otarcie może prowadzić do paskudnej infekcji, która wydłuży proces protezowania i może tymczasowo uniemożliwić poruszanie się na protezie. – W moim przypadku było trochę kłopotów z samym gojeniem, ale – patrząc z perspektywy czasu – nie trwały bardzo długo. Trzy miesiące po operacji używałam pierwszej protezy już z niezłą wprawą. Nie znaczy to, że biegałam ani że chodziłam całymi dniami, nie pamiętając, że to mechaniczna noga. Ten etap przyjdzie później, jak zapewniają mnie bardziej zaprawieni w boju koledzy i koleżanki. Ale byłam w stanie przespacerować kilkaset metrów bez przewracania się czy ostrego bólu – wspomina Patrycja Żytkowska, beneficjentka katowickiej edycji biegu Poland Business Run. Otrzymacie gotowej protezy – czy to koniec? Zakładając, że cały proces przebiegał bez większych przeszkód, po przejściu wszystkich etapów przychodzi czas na odebranie protezy właściwej. To jednak jeszcze nie koniec. Pierwsza proteza jest jak pierwszy samochód, bez nauki jazdy nic nam po niej. By dobrze wykorzystać cały potencjał swój i protezy, należy stale ćwiczyć i udoskonalać chód. Najważniejsza jest praca z własnym ciałem i nową kończyną. – Choć pomoc rehabilitanta przy oswajaniu się z protezą nie jest warunkiem koniecznym, może bardzo ułatwić powrót do codziennego funkcjonowania. Dlatego we współpracy z Grupą Buma postanowiliśmy otworzyć Centrum Rehabilitacji dla osób po amputacjach, w którym zapewnimy beneficjentom nie tylko niezbędną pomoc fizyczną, ale też wsparcie psychologiczne. To pozwoli na ich aktywizację zawodową i społeczną, aby mogli wrócić do samodzielnego życia w świecie bez barier – tłumaczy Agnieszka Pleti, prezes Fundacji Poland Business Run. Jak widać proces od amputacji do otrzymania gotowej protezy nie jest tak prosty, jak może się wydawać. Każda kończyna wykonywana jest na zamówienie po indywidualnym doborze metody oraz materiałów i komponentów wchodzących w jej skład, toteż rozpoczynając protezowanie należy uzbroić się w dużo cierpliwości. // Informacja prasowa